Nabłonkowy rak jajnika jest drugim, po raku szyjki macicy, najczęściej występującym nowotworem żeńskich narządów płciowych. Co roku w Polsce notuje się około 3 tysięcy nowych zachorowań. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest wzrost przeciętnej długości życia oraz starzenie społeczeństwa.
Wraz z wiekiem zwiększa się ryzyko zapadalności na choroby nowotworowe, a w przypadku raka jajnika jest to zaś ściśle związane z przemianami hormonalnymi (wzrostem poziomu gonadotropin i spadkiem estrogenów) występującymi w okresie pomenopauzalnym. Chorować mogą kobiety w każdym wieku, jednak prawdopodobieństwo jego wystąpienia wzrasta gwałtownie tuż po 40-tym roku życia. Niestety wiek nie jest jedynym czynnikiem mogącym wpływać na wystąpienie tego nowotworu. Uważa się, że niska płodność, wielokrotne poronienia związane z prawdopodobną wadą komórek rozrodczych jajników oraz przyjmowanie leków stymulujących owulację w czasie przygotowań do zapłodnienia In vitro znacznie zwiększają możliwość wystąpienia raka jajnika. Do pozostałych przyczyn zalicza się złe warunki socjoekonomiczne, narażenie na czynniki stresogenne, aktywne i bierne palenie papierosów oraz spożywanie wysokotłuszczowej diety opartej na mleku i jego przetworach. Powodują one nadmierne obciążenie organizmu i obniżenie jego ogólnej odporności, podnosząc ryzyko zachorowania na ten nowotwór.
Mutacje genowe
Duże znaczenie ma również nosicielstwo mutacji w obrębie genu BRCA1 i BRCA2. Na wystąpienie raka jajnika szczególnie narażone więc będą kobiety z rodzin, w których stwierdzono obecność dziedzicznych nowotworów jajnika oraz innych nowotworów związanych z uszkodzeniem tych dwóch genów – raka jelita grubego, raka sutka lub raka trzonu macicy. Przy czym im bliższe jest pokrewieństwo z chorym, tym bardziej to narażenie wzrasta.
Standardowym badaniem przesiewowym w przypadku podejrzenia dziedzicznej postaci raka jajnika jest badanie genetyczne na mutacje genów BRCA1 i BRCA2. U pacjentek bez obciążenia genetycznego diagnostyka opiera się na dokładnym wywiadzie, badaniu ginekologicznym, badaniu usg, pozwalającym na dokładną ocenę wielkości i stopnia zaawansowania guza oraz ewentualnym pomiarze ilości odpowiednich markerów nowotworowych we krwi (CA-125, CA-19-9). W przypadku zamiaru określenia rozległości procesu nowotworowego badania te rozszerza się o tomografię komputerową, badanie dopplerowskie, jądrowy rezonans magnetyczny, PET-CT lub laparoskopię, która dodatkowo umożliwia pobranie fragmentów tkanki guza do badania mikroskopowego. Ostateczne rozpoznanie stawiana się wyłącznie na podstawie badania histopatologicznego z fragmentu pobranej tkanki.
Rutynowa diagnostyka
Niestety rutynowo wykonywane badania fizykalne i obrazowe nie są w stanie wykrywać guzków mniejszych niż 1 cm i ograniczonych do swego pierwotnego siedziska, jakim jest jajnik. Ze względu na niską czułość diagnostyczną tych podstawowych metod rozpoznawczych, nabłonkowy rak jajnika pozostaje wciąż jedną z pierwszych przyczyn zgonów wśród nowotworów u kobiet. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że w początkowym stadium rozwoju nowotwór ten daje objawy mało swoiste, przez co często jest mylony ze schorzeniami przewodu pokarmowego. Pacjentki zgłaszające się do lekarza z powodu bolesnego parcia na pęcherz, bólu przy oddawaniu moczu, krwawienia z pochwy czy najbardziej charakterystycznego dla tego nowotworu – wodobrzusza, przychodzą najczęściej w mocno już zaawansowanym stadium jego rozwoju, gdy guz jest duży, rozsiewa się poza jajniki i uciska na sąsiednie narządy. Tak późne wykrycie choroby skutkuje brakiem możliwości jej wyleczenia, a jednie co można wtedy zrobić dla pacjentki to o kilka lat przedłużyć jej życie i polepszyć jego komfort.
Uświadomienie problemu oraz zwrócenie uwagi na wczesne, niepokojące objawy zlokalizowane w obrębie jamy brzusznej (nieustępujące bóle, wzdęcia, naprzemienne biegunki i zaparcia, ucisk na pęcherz moczowy) pojawiające się często wraz z ogólnym zmęczeniem, osłabieniem i utratą apetytu, mogą przyczynić się do wykrycia guza, zanim rozprzestrzeni się na inne narządy. Z tego powodu niezwykle istotne jest wykonywanie cyklicznych badań kontrolnych i zgłaszanie ogólnych problemów zdrowotnych, nawet tych nie mających związku z funkcjonowaniem narządu rodnego, podczas wizyt u ginekologa. Zdiagnozowanie nowotworu nie musi być wyrokiem. Uważa się, ze aż 90 % kobiet, u których wykryto raka w początkowej fazie rozwoju i które są odpowiednio leczone, ma szanse wrócić do zdrowia.
Rak jajnika
Niewątpliwie rak jajnika poprzez swoją charakterystyczną bardzo późną wykrywalność i szybkość występowania przerzutów stanowi aktualne wyzwanie dla diagnostyki. Odpowiedzią na to wyzwanie jest pojawienie się na polskim rynku nowego narzędzia interpretacyjnego do diagnostyki nabłonkowego raka jajników, tzw. Testu ROMA (Risk of Ovarium Cancer Malignancy Algorithmus). Badanie to pozwala na ocenę prawdopodobieństwa wystąpienia złośliwego, nabłonkowego nowotworu jajnika, poprzez jego matematycznie wyliczenie na podstawie danych dotyczących pacjentki (wiek, liczba porodów, wywiad rodzinny, wielkość diagnozowanej zmiany) oraz pomiaru ilości dwóch markerów nowotworowych Ca-125 i HE-4 we krwi. Wynikiem testu jest pewna wartość procentowa, która pozwala na zakwalifikowanie kobiety do grupy wysokiego lub niskiego ryzyka rozwoju raka jajnika na podstawie odpowiednich norm. Poziom białka Ca-125 wzrasta w przypadkach zaatakowania organizmu przez nowotwory związane z narządami rodnymi, ale nie jest swoisty dla raka jajnika. Jego wartość rośnie także w innych schorzeniach ginekologicznych takich jak endometrioza, mięśniaki macicy lub ciąża pozamaciczna. Dlatego metoda ROMA wprowadza pomiar dodatkowego znacznika, który podnosi jej czułość diagnostyczną (zdolność do prawidłowego rozpoznania choroby tam, gdzie ona występuje) względem rutynowych metod. HE-4 to nowszy marker nowotworowy niezwykle przydatny w wykrywaniu, monitorowaniu leczenia oraz ocenie ewentualnych nawrotów u pacjentek z rakiem jajnika. Jego poziom wzrasta już we wczesnym stadium choroby i umożliwia wykrycie raka jajnika w przypadkach, gdy poziom CA-125 jest jeszcze prawidłowy. Połączenie obu markerów daje również możliwość oceny ryzyka istnienia guza o niejasnym charakterze w obszarze miednicy.
Test ROMA
Mimo, że Test ROMA pozwala na bardziej dokładną interpretację stanu pacjentki niż w przypadku standardowej diagnostyki – wciąż jednak niewystarczającą, by badanie to można było uznać za przesiewowe w kierunku raka jajnika. Czułość diagnostyczna tej metody dla wczesnych stadiów zaawansowania oscyluje w okolicach 70%. Oznacza to, że nowotwór zostanie wykryty u 7 na 10 chorych pacjentek, ale co trzecia pacjentka z rakiem będzie miała fałszywie prawidłowe stężenie HE-4 i nie zostanie poprawnie zdiagnozowana. Dodatkowo badania tego nie można stosować u każdej kobiety. Przeciwwskazaniem do wykonania Testu ROMA jest przyjmowanie chemioterapii oraz wiek poniżej 18. roku życia. Nie jest to zatem metoda idealna, ale w trosce o własne zdrowie i życie warto korzystać z wiedzy oferowanej przez współczesną diagnostykę.
mgr Anna Kokot – diagnosta laboratoryjny – absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ze szczególnym upodobaniem do zagadnień związanych z mikrobiologią, hematologią i immunochemią. A prywatnie – zawsze ciekawa świata podróżniczka, miłośniczka szarad, zagadek, powieści kryminalistycznych i wszelkich rzeczy skomplikowanych.