Jesteś na diecie. Całkiem dobrze Ci idzie, ale  zostałaś zaproszona do restauracji. Niestety, z różnych względów nie możesz odmówić. Czujesz się zestresowana, że zjesz za dużo i całe dotychczasowe starania wezmą w łeb? Nie martw się, jest kilka sposobów, by będąc na diecie cieszyć się wyjściem do restauracji i nie przytyć.

Pierwsze restauracje powstawały w Warszawie już w wieku XVII, jednak ich rozwój przypada na wiek XIX. Wtedy zrodził się zwyczaj spotykania się w restauracjach w interesach,  w celu zjedzenia obiadu z rodziną i przyjaciółmi z okazji drobnych uroczystości lub po prostu by spróbować potraw, które trudno byłoby przygotować w domu. I dziś głównie w tych celach chodzimy do restauracji. Jednak będąc na diecie często wolelibyśmy uniknąć spotkań towarzyskich czy zawodowych w restauracjach. Jedząc poza domem czujemy się zagubieni i nie umiemy zdecydować się, na co możemy sobie pozwolić. Często popadamy ze skrajności w skrajność – albo ulegamy grzechowi obżarstwa i mówimy sobie „jak już tu jestem to poszaleję”, albo próbujemy walczyć z 200-letnią tradycją i nie uczestniczymy w spotkaniach na mieście, żeby nie wodzić się na pokuszenie. Bycie na diecie nie musi oznaczać unikania wyjść do restauracji. Wystarczy tylko poznać kilka wskazówek, które ułatwią podejmowanie prawidłowych decyzji.

Gdzie iść?

Z listy potencjalnych miejsc na spotkanie, skreśl od razu wszystkie rodzaje restauracji typu fast food. Tam nie znajdziesz nic dla siebie. Nawet sałatki są zazwyczaj podawane z sosem, przygotowanym na bazie majonezu lub śmietany. Poza tym będą Cię kusić pizze, hamburgery i inne potrawy pełne pustych kalorii. Nie ulegaj też złudzeniu, że jest coś takiego jak „zdrowy fast food”. Kanapki przygotowuje się tam z „nadmuchanych” bułek, a ciemne pieczywo nie ma nic wspólnego z pieczywem pełnoziarnistym. Najczęściej jest po prostu barwione karmelem. Skład kanapek i sałatek jest z góry określony i nie możesz zamienić majonezu na jogurt czy oliwę z oliwek. Pamiętaj, że czasem lepiej zapłacić więcej i zjeść coś zdrowego. Najlepiej wybrać restauracje, gdzie serwowane są dania kuchni śródziemnomorskiej. W menu znajdziesz wtedy owoce morza, ryby i sałatki.

Coraz popularniejsze stają się miejsca, gdzie płaci się tylko za wejście, a potem można zjeść tyle ile się chce. Unikaj takich miejsc. Niestety większość z nas w takim lokalu zje więcej niż powinna, ponieważ chcemy, żeby wyjście się „opłacało”. Poza tym brak nam silnej woli, która powstrzyma przed kolejną dokładką czegoś pysznego, bo skoro można zjeść ile się chce….

Najważniejsza sprawa – co jeść?

Gdy masz ochotę na lekką przekąskę, możesz wstąpić do kawiarni na koktajl owocowy. Zapytaj jednak z czego jest robiony, poproś o chude mleko lub kefir/maślankę/jogurt, zrezygnuj z cukru. Możesz również wybrać sałatkę, ale z oliwą lub olejem, a nie majonezem. Lepiej również, by była bez grzanek, sera żółtego, tłustego mięsa. Wybierając kanapkę, szukaj tych robionych z pełnoziarnistego pieczywa, z dużą ilością warzyw. Zrezygnuj z kanapek z tłustymi wędlinami – np. salami. Lepiej zdecydować się na te z tuńczykiem czy łososiem.

Większe wyjście oznacza jednak większy problem… Co zrobić gdy czeka nas obiad lub kolacja w restauracji? W niektórych lokalach już na samym początku, nim przyniesione zostaną zamówione dania, dostajemy coś na poczekanie. Czasem jest to chleb ze smalcem, kiedy indziej grissini*. Zrezygnuj z jedzenia takich „poczekajek”. Prawdopodobnie zjesz więcej niż zaplanujesz, a później na pewno nie zrezygnujesz z zamówionych potraw.  Jeśli nie możesz wytrzymać, na samym początku zamów i wypij szklankę wody, która skutecznie wypełni żołądek.  Postaraj się zjeść tylko zupę i drugie danie. Ewentualnie, jeżeli musisz zamówić przystawkę, wybierz sałatkę. Kieruj się tymi samymi zasadami, które dotyczyły lekkich sałatek w kawiarni.

Karty dobrych restauracji są pełne różnego rodzaju zup. Będąc na diecie najlepiej wybrać, te które nie są zabielane (tzw. „czyste”), zrezygnuj więc z kremów (najczęściej przygotowywane są z użyciem śmietany). Możesz oczywiście zdecydować się na bardziej kaloryczną zupę, jednak pamiętaj, by wtedy zamówić lżejsze drugie danie.

Przy wyborze drugiego dania zwróć uwagę na sposób przygotowania mięsa. Nie jedz smażonego, zdecyduj się na grillowane, pieczone czy gotowane. Wybieraj chude gatunki (cielęcina, kurczak, indyk). A jeśli rzadko jadasz ryby czy owoce morza, to może wyjście do restauracji  będzie dobrą okazją do ich spróbowania? Zapomnij o frytkach, zamów ciemny ryż, makaron, gotowane ziemniaki.

Jeśli jesteś we włoskiej restauracji, możesz zdecydować się na spaghetti z sosem ze świeżych pomidorów. Nie wybieraj sosów serowych czy lasagne. Pamiętaj, że pizza, nawet w najlepszej restauracji, będzie bardzo kalorycznym daniem.

A na koniec… najlepszym rozwiązaniem będzie rezygnacja z deseru. Ale gdy pokusa jest zbyt wielka, bo wszyscy wokół coś zamawiają, Ty wybierz owoce, jednak bez takich dodatków jak bita śmietana czy czekolada. Jeżeli masz ochotę na lody, zdecyduj się na sorbet. Czasem w ramach deseru podawane są różnego rodzaju sery. Jeśli masz na nie ochotę, zjedz mały kawałek swojego ulubionego.

Co pić?

Z napojów niealkoholowych najlepiej wybrać wodę mineralną. Możesz również zdecydować się na świeżo wyciskany sok owocowy lub warzywny. Nie zamawiaj słodzonych, gazowanych napojów, które dostarczą Twojemu organizmowi zbędnych kalorii.

Do obiadu można również wybrać wino. Najlepiej czerwone, ponieważ zawiera ono przeciwutleniacze, które korzystnie wpływają na układ krążenia. Nie pij jednak za dużo! Nie tylko dlatego, że alkohol w nadmiarze szkodzi zdrowiu. Jest on również bardzo kaloryczny, 1 g alkoholu dostarcza 7 kcal (dla porównania 1 g tłuszczu 9 kcal, a cukru 4 kcal).

Jak jeść?

Nie liczy się tylko co jesz, ale i jak. Nie chodzi tu o żaden savoir-vivre, ale o kilka prostych trików jak jeść by zjeść mniej. Jeśli jesteś w restauracji, gdzie sam nakładasz sobie na talerz jedzenie, dokładnie zastanów się co chcesz wybrać. A na talerzyk włóż małą porcję. Jedz wolno, delektuj się, rozmawiaj z towarzyszami (w końcu jesteś tu głównie z ich powodu!). Po każdym kęsie odkładaj sztućce, weź łyk wody, dokładnie gryź. Nie spiesz się! Jeśli coś Ci nie smakuje, albo nie masz już na to ochoty, nie zmuszaj się. Nie musisz zjeść wszystkiego! Gdy myślisz, że powinieneś, bo zapłaciłeś, pomyśl raczej o tym co jest dobre dla Twojego organizmu. Jeżeli się przejesz, nie tylko będziesz czuł się źle fizycznie, ale również psychicznie.

Wyjście do restauracji ze znajomymi powinno być przyjemnością, również jeśli starasz się dbać o linię. Wystarczy tylko przestrzegać tych kilku prostych rad. Zawsze dokładnie przemyśl swoje zamówienie i kieruj się zdrowym rozsądkiem. Korzystaj z dotychczasowej wiedzy dotyczącej zdrowego odżywiania. I nie martw się.  Mawia się, że to nie jedzenie tuczy, a wyrzuty sumienia. Nie pozwól, więc im się pojawić zachowując umiar i nie objadając się nadmiernie. Jeśli jednak zgrzeszysz i zjesz dodatkowy kawałek ciasta, nie przejmuj się tym zbytnio i nie rezygnuj z diety.


*Grissini –  rodzaj włoskiego suchego, chrupkiego pieczywa, w kształcie i wielkości przypominające ołówki. Oryginalnie wywodzi się z okolic Turynu.


Katarzyna Wieczorek –dietetyk kliniczny, absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jako członek Studenckiego Koła Naukowego Dietetyków brała udział w edukacji żywieniowej dzieci i młodzieży szkolnej. Prowadziła warsztaty Leczenie żywieniowe w anoreksji i bulimii podczas Interdyscyplinarnej Konferencji Zaburzenia odżywiania się organizowanej przez IFMSA. Doświadczenie w pracy z pacjentami zdobywała w warszawskich szpitalach i poradniach dietetycznych.

4 komentarze

  1. A tak a propos to zacznijmy od tego, że jak raz na jakiś czas zamówimy coś bardziej kalorycznego i zjemy w małej porcji to nic nam się nie stanie. Przecież wszystko jest dla ludzi 😉 Tylko musimy się umieć ograniczać, a wtedy możemy jeść wszystko.

Leave A Reply