Jestem kobietąPierwsze promyki słońca, ciepły powiew powietrza. Cieszę się, że zbliża się wiosna. W lżejszych ubraniach czuje się lepiej, bardziej kobieco. Przeglądam szafę pełną sukienek. Do tej beżowej powinnam kupić nowe szpilki. Poza tą jedną sukienką, do której i tak nie mam butów, nie widzę niczego kobiecego. Siedząc w fotelu przed telewizorem przeglądam katalog z kosmetykami, może zamówię czerwony lakier albo szminkę podkreślającą kształt ust. Nic nie przykuwa mojego zainteresowania.

Odkręcam kurek z ciepłą wodą i kiedy pachnąca piana wypełniała wannę, ja na szybko golę nogi jednorazową maszynką. Leżąc w wannie żałuję, że nie włączyłam muzyki. Rano w radio zapowiadali przeboje tylko dla kobiet. W głowie nucę słowa piosenki Edyty Górniak „Jestem kobietą”. Odkręcam wieczko kosmetycznego kawioru i wysypuję odrobinę na brzuch. Miłe uczucie. Uśmiecham się do siebie na myśl, że z pięknie zdobionego słoiczka w małym obłoczku wyłania się przystojny Aladyn, pragnący spełnić moje marzenie. „Jestem kobietą – wodą, ogniem, burzą, perłą na dnie. Wolna jak rzeka…” – Kur…! Mać! Słoiczek wyślizgnął mi się z rąk! Przystojniak z obłoczka nieźle mnie załatwił. Tyle pieniędzy utopić w jednej kąpieli!

Mam jeszcze trzy godziny, żeby zrobić się na bóstwo. Błąkam się po mieszkaniu w ciepłym szlafroku. Najpierw napije się kawy, a później przymierzę sukienkę i wykonam makijaż. Może powinnam pomalować paznokcie? W końcu nie codziennie wychodzę na kolację z okazji Dnia kobiet. Dobra, ale najpierw kawa. Wstawiam wodę i czekam. Dzwonek do drzwi. Zerkam na zegarek, to pewnie listonosz, który miał być wczoraj. NORBERT! Chwilowy atak paniki i złości. Nie lubię takich niespodzianek! Kocham  tego człowieka najbardziej na świecie i tylko z tego powodu decyduję się na otwarcie drzwi. – Dobry moment wybrałem. Cisza.- Wiedziałem, że jesteś piękna, ale nie zdawałem sobie sprawy, że pod makijażem i ubraniami ukrywa się prawdziwy cud natury. Masz tyle wdzięku i delikatności. Nie powinnaś tego ukrywać.

I w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego jak wyglądam. Szlafrok, mokre włosy, dobrze, że ogoliłam nogi! Zakłopotanie odebrało mi mowę i kontrolę nad zgrabnymi ruchami. Norbert usiadł i obserwował każdy mój ruch, co paraliżowało mnie jeszcze bardziej. Przeprosiłam i uciekłam do pokoju żeby się ubrać. Nie miałam już tyle czasu co zakładałam, żeby zastanowić się w czym będę wyglądać najlepiej. Ubieram pończochy, prostą czarna sukienkę, żakiet i wybiegam do łazienki. Chwytam suszarkę  i .. – Dziś Dzień Kobiet więc ja wysuszę ci włosy.

Boże nie! Na wydmuch suszarki miałam nałożyć dyfuzor dodający włosom objętości. Panujący szum zagłuszył na chwile moje myśli, a ciepło powietrza i falujące włosy przysłoniły mój niepokój. Cisza. Wyłączył suszarkę. Uśmiecham się, choć wcale nie jest mi wesoło. Czuję się okropnie. Nie pomalowana, blada twarz i ta fryzura. Czarna rozpacz. Podnoszę z szafki szczotkę, by ujarzmić włosy i widzę za plecami mężczyznę równie sparaliżowanego jak ja kiedy otwierałam drzwi. Dodało mi to odwagi. Podkreśliłam oko czarnym tuszem, delikatnie przypudrowałam nos i dumnie wybiegłam z łazienki. Miałam ochotę zakręcić tyłeczkiem. Mimo braku pełnego makijażu czy super ciuchów, czułam się w pełni kobietą. Widok zahipnotyzowanego mężczyzny dodało mi skrzydeł.

Dziewczyny! Jeszcze jedna sprawa: nie zaprzeczajmy komplementom, nauczmy się przyjmować i dziękować za nie z czystym sumieniem.


Autor: Kobieta

Niniejszy felieton został przesłany przez naszą czytelniczkę. Ty również możesz podzielić się spostrzeżeniami o otaczającym Cię świecie. Napisz do nas! Jeśli Twój tekst nas zaciekawi, opublikujemy go i odwdzięczymy się małą niespodzianką :) 
Wyślij swój FELIETON

Leave A Reply