KONKURS! Przepis na święta… ot tak… prosto z serca!

Konkurs zakończony! Nagrody otrzymują:

Jolanta Jasińska, Przybiernówko: „Mam swój jeden tajemniczy przepis, który stosuję od lat, za każdym razem wychodzi prosto z serca. Najważniejszym składnikiem jest rodzina, później kolejno rozmowa, uśmiech, szczerość, wspomnienia, wspólne gotowanie, spacery, przygotowania z nutą radosnego szaleństwa podczas pieczenia ulubionej baby wielkanocnej. Wszystko połączone w całość daje niesamowity efekt, efekt szczęśliwych świąt z najbliższymi. Gdy każdy w rodzinie próbuje przepis ma pewność, że święta będą szczęśliwe i prosto z serca – serce mamy tylko jedno wypełnione rodzinną miłością.”

Beata Maćkowiak, Piotrków Trybunalski: „Prawdziwe Święta, pełne nastroju , miłości i zadowolenia, dzieją się wtedy, gdy wybieramy się do mojej mamy. Zjeżdża się wtedy cała rodzina i czuć ciepło domowego ogniska. Tu nie rozchodzi się o pyszne potrawy, pięknie zastawione stoły, bo wszyscy mamy małe dzieci i nie mamy czasu na doprecyzowanie szczegółów. Siła tkwi w poczuciu bycia ważnym, mimo że jest nas dużo, to każdy z osobna sprawia, że jest wyjątkowo. I ta chwila, gdy wszyscy jesteśmy w jednym pomieszczeniu i spędzając ze sobą czas, napawamy się swoją obecnością i szczęściem , że możemy być razem.”

Anna Stefańska, Mszczonów: „Mój przepis na święta prosto z serca, to przede wszystkim dobry nastrój, stworzenie klimatu rodzinnego… Klimat buduje uśmiech, szczery uśmiech moich najbliższych, wspólne rozmowy i malowanie pisanek. Jestem zdania, że gotowanie dla kogoś to wyraz największej miłości. Karmię więc ludzi miłością poprzez smaczne ciasta, pożywne sałatki i przygotowanie jajeczek na wielorakie sposoby. Najbardziej lubimy jajka z majonezem i szczypiorkiem. To smak dzieciństwa.”

Patrycja Ciepiela, Kraków: „Mój niezawodny przepis na święta prosto z serca w gronie najbliższych, to spędzanie z bliskimi jak najwięcej czasu, okazywanie im miłości i czułości. To wszystko sprawia, że nasze święta są bajkowe!”

Henryka Fugiel, Główczyce: „Na święta czekamy z utęsknieniem. Czas biegnie dla nas jakby wolniej, nie spieszymy się – na wszystko mamy czas! Przygotowujemy się na ich przyjście z wyprzedzeniem. Cała nasza rodzina jest zaangażowana w prace świąteczne. Oczywiście, każdy na miarę swoich możliwości. U nas nic nie ma na ostatnią chwilę, co by niepotrzebnie wprowadzało nerwową atmosferę i wywoływało stres. Mogę śmiało powiedzieć, że nasze przygotowania zaczynamy od wspólnego zrobienia palmy, która jest poświęcona w niedzielę palmową. Dlatego, gdy nadejdą świąteczne dni, to potrafimy się z nich cieszyć w gronie najbliższych. W czasie świąt królują na naszym stole różne ciasta, w których dekorowaniu biorą udział wszyscy członkowie rodziny – od najmłodszych do najstarszych. Młodsi chętnie słuchają rad starszych – jesteśmy rodziną wielopokoleniową. Przed Wielką Sobotą malujemy jaja za pomocą naturalnych barwników. Każdy wkłada do koszyczka-święconki swoje jedno najładniej namalowane jajko. Nie możemy się doczekać niedzielnego, wspólnego śniadania. Wówczas, „stukamy się” naszymi pisankami i składamy sobie życzenia. To jest też czas na obdarowanie się drobnymi prezencikami „od Zajączka”. Natomiast „w lany poniedziałek” symbolicznie polewamy się wodą. W tym dniu ważne jest, kto pierwszy wstanie.. .Święta,to również czas dla nas na wspólne, długie spacery. Nie zapominamy także w te dni o naszych najbliższych, których już nie ma z nami…
Ten mój niezawodny „przepis” na święta jest tylko kontynuacją naszej rodzinnej tradycji. Ja go tylko trochę „zmodyfikowałam”. Myślę,że nasze święta są prosto z serca w gronie najbliższych, bo potrafimy wzajemnie się wspierać, zgodnie współpracować i cieszyć się razem z owoców tego! Jednak, aby tak było, to trzeba na to „pracować” już wcześniej. Nic tak naprawdę w kwestii więzi rodzinnych nie dzieje się z dnia na dzień. Najważniejsze, aby umieć cieszyć się z tego, że jesteśmy razem. ALLELUJA!!!”