Rozmawiać z dzieckiem (albo właściwie do dziecka) można od momentu jego narodzin. Naukowcy udowodnili jednak, że słuch u dziecka rozwija się stosunkowo wcześniej, bo już od 6. miesiąca ciąży. Wtedy słyszy ono wyraźnie bicie serca matki, ale także dźwięki jakie towarzyszą jej codziennym czynnościom. Po narodzeniu, to głos mamy rozpoznaje najwcześniej i najbardziej go lubi.
Pierwsze rozmowy z dzieckiem przypominają monologi. Liczy się inwencja twórcza rodzica i chęć mówienia, mniej istotne są podejmowane tematy. W miarę wzrastania dziecka ilość okazji do monologu zwiększa się, gdyż tylko w początkowym okresie życia noworodek czy niemowlę przesypia większość czasu. Chociaż monolog rodzica staje się z czasem niesłychanie interesujący, należy pamiętać, że gaworzący maluch pragnie aktywnego udziału w rozmowie. Nie bez powodu używa pauz. Matki z natury zwracają się do dzieci wyższym głosem, używając prostych struktur gramatycznych i akcentując wybrane słowa. Monolog w kierunku malucha powoduje tworzenie więzi rodzic-dziecko. Daje poczucie akceptacji i partnerstwa oraz uczy pierwszego odczytywania emocji.
Starsze, ponadroczne dziecko, oczekuje prawa do zadawania pytań i wyrażania własnej opinii, na co należy oczywiście pozwolić. Każda zwykła czynność jest dobrą okazją do mówienia. Pamiętajmy, że słuchanie jest równie ważne, co mówienie. W ten sposób uda się stworzyć odpowiednie relacje. Dodatkową zaletą dialogu, prócz nauki mówienia, jest możliwość wzbogacania słownictwa oraz intuicyjne wpajanie gramatyki ojczystego języka. Często powtarzane słowa zostają zapamiętywane, a dziecko rozumie ich znaczenie. Słuchanie radia lub telewizji nie zastąpi kontaktu z rodzicem, gdyż dźwięki wydawane są w ciągłości i bez kontekstu.
Do dziecka wystarczy mówić prostym, zrozumiałym językiem. Nie należy jednak używać uproszczeń w formie zastępczych słów, ani ich zmiękczać. Jeśli malec w domu używa wyłącznie „swojego” języka (tzn. określa stany i przedmioty innymi słowami niż ludzie dorośli), to przeżyje traumę gdy zmieni środowisko i nie będzie rozumiany np. w żłobku. Nauczenie się właściwych słów może sprawiać trudności. Nadmierne zmiękczanie słów i błędne wymawianie przez rodziców (np. piesiećek zamiast piesek/pieseczek) uczy dziecko nieprawidłowej wymowy. Dziecko ma prawo zniekształcać trudne słowa lub zastępować je prostszymi, ale nie oznacza to, że nie rozumie „dorosłych” wyrażeń. Dlatego w rozmowie należy posługiwać się właśnie dorosłym językiem.
Co mówić do dziecka? Wszystko i o wszystkim! Młodsze dzieci chętnie posłuchają o tym co tata robił w pracy, albo dlaczego mama piecze tort, jeśli tylko będziemy chcieli się tym podzielić. Przedszkolaki i uczniowie mają już swoje zainteresowania i sami dobierają tematy rozmów. Ważne jest, aby do dziecka odzywać się z szacunkiem, czyli tak, jak sami chcielibyśmy by ono mówiło do rodziców. Warto również zawsze stawiać na prawdę. Praktycznie każdą informację można przekazać w sposób odpowiedni dla wieku i stopnia rozwoju dziecka, wymaga to tylko wcześniejszego przygotowania.