Poradników jak oszczędzić chyba nigdy za dużo. Bo przecież w dzisiejszych czasach każda złotówka się liczy i większość rodzin jest tego świadoma. Ale czy na pewno robiąc codzienne zakupy korzystamy zawsze z wszystkich możliwość zaoszczędzenia? A może jednak jeszcze na czymś można oszczędzić?

Spójrzmy na takie gazetki promocyjne. Walają się często na klatkach schodowych, a mogą być bardzo przydatne. Warto przejrzeć co tym razem jest w promocji i zrobić małe zapasy. Promocje typu kup 2, zapłać za 3 lub rabat 20% na dany asortyment, to możliwość na zaoszczędzenie paru złotych, a w miesięcznym rachunku może to już zamienić się na kilkadziesiąt złotych. A więc czy czasem nie jest warto zrobić listę zakupów właśnie wykorzystując taką marketową gazetkę?

Dość popularne są także różnego rodzaju karty lojalnościowe. Oferują je niektóre markety (Tesco), stacje benzynowe (Orlen) lub całe grupy partnerów (Payback). Są też wydawane przez poszczególne sieciówki (CCC, Orsay, Deichmann). W większości przypadków przy zwykłych zakupach w tych miejscach i okazaniu takiej karty zbieramy wirtualne punkty, które później możemy wymienić na rabaty, bony czy nagrody rzeczowe. Warto założyć taką kartę bezpłatnie, bo to zajmie nam najczęściej tylko chwilę, a potem już są tylko same korzyści.

Niższe ceny często też można znaleźć w sklepach internetowych. Tu jednak dochodzi koszt dostawy i wtedy już nie jest tak tanio, jakbyśmy tego chcieli. Ale i na to można znaleźć sposób. Czasem wystarczy zapisać się do newslettera takiego sklepu, dzięki któremu możemy otrzymać dodatkowy kod rabatowy na zakupy, a nawet darmową dostawę. Dobrze też jest mieć polubiony fan page na Facebooku takiej firmy, bo i tam często użytkownicy są informowani o nowej akcji promocyjnej.

To są tylko niektóre sposoby na codzienne oszczędności, które nie są czasochłonne, a mogą pozwolić nam na dodatkowe przyjemności. Bo tak zaoszczędzone pieniądze można przecież spożytkować na wyjście do kina, czy na basen z całą rodziną.


Autor: Miraga

Niniejszy felieton został przesłany przez naszą czytelniczkę. Ty również możesz podzielić się spostrzeżeniami o otaczającym Cię świecie. Napisz do nas! Jeśli Twój tekst nas zaciekawi, opublikujemy go i odwdzięczymy się małą niespodzianką :) 
Wyślij swój FELIETON

3 komentarze

  1. mam kilka zasad, które u mnie się sprawdzają:
    – nie wchodzę do sklepy w drodze powrotnej z pracy, z baseny z długiego spacery (wtedy jestem głodna i kupuje niepotrzebne produkty)
    – robię listę potrzebnych produktów i trzymam się tylko tech regałów, które są konieczne
    – sprawdzam dokładnie, co mam w lodówce i zastawiam się czy z tego, co jest można coś zrobić..

  2. Moim sposobem na oszczędzanie podczas zakupów jest planowanie obiadów i przygotowanie listy zakupów przed wyjściem do sklepu. Dzięki temu nie kupuję produktów zbędnych. Raz na jakiś czas przygotowuję „wymyślny” posiłek, zwany przez niektórych „na winie” tzn. przygotowuję obiad z tego, co mam w lodówce, co nawinie mi się pod rękę 🙂
    Zakupy staram się robić w marketach, gdzie ceny są stosunkowo dobre do jakości np. Lidl. Na mniejsze wybieram się do osiedlowego sklepu.

  3. Ostatnio udaje mi się trochę zaoszczędzić przy codziennych zakupach. Robię je w marketach i z listą zakupów,bo wcześniej różnie to bywało…Udaje też mi się skorzystać z promocji na artykuły,które mam na swojej liście.Kiedyś „odkryłam”,że to,co jest na półce poniżej naszego wzroku może być tańsze – np.różne przyprawy.Wystarczy tylko trochę „przykucnąć”,aby te tańsze produkty dostrzec.
    Oprócz tego kupuję większą ilość podstawowych produktów,które mogą trochę poleżeć.Wówczas też trochę zaoszczędzę.
    Wbrew pozorom- „Grosz do grosza,a będzie kokosza”. Trzeba tylko trochę silnej woli.Aczkolwiek wiem,że to nie jest takie proste. Jednak kiedy człowiek pomyśli,że zaoszczędzone pieniążki może wydać na coś fajnego,to najlepsza motywacja do oszczędzania przy codziennych zakupach!:-)

Leave A Reply