Kończą się wakacje, a na siłowniach przybywa osób chętnych do pracy nad sylwetką. Żądza szybkich i spektakularnych efektów nie równa się jednak sile determinacji. Decyzja o podjęciu lub zwiększeniu aktywności fizycznej zastępowana jest milionem wymówek. Najczęściej stosowane to: „Nie mam czasu ćwiczyć” , „Zacznę dbać o siebie po urlopie”, „Nie lubię uprawiać sportu w pojedynkę”, „Ćwiczenia na siłowni są prymitywne” albo „Ciężko pozbyć się nadmiernych kilogramów po wakacjach”.