Plecak plecakowi nierównyMama kupiła plecak z metalowym zatrzaskiem! A babcia wysłała mi piórnik z kolorową ekierką w środku. Dziadek włożył do piórnika gumy do żucia, moje ulubione z bajeczkami o Donaldzie! Babcia napisała w liście, że jak wróci do Polski to uszyje mi dwa fartuszki. Koleżanka pokazała mi białą bluzkę i granatową spódniczkę, którą ubierze pierwszego dnia.

Tyle pamiętam z przygotowań do pierwszej klasy. Podekscytowanie i radość z nowości. Dzisiaj siedząc w fotelu przyglądam się swoim dzieciom. Córka przebiera w kredkach usiłując narysować kucyka Celeste, a syn układa z autek uliczny korek. Zastanawiam się, czy nie mogłabym wpłynąć na ich podejście do miejsca, w którym będą spędzać większość swojego dzieciństwa? Na pewno nie są świadomi, że dzień pierwszy września jest krokiem w odpowiedzialność. W zależności do dziecka, pierwsze dni pewnie są różne. Zależy to od charakteru, od tego, o czym mówi się w domu i od atmosfery, którą tworzy kadra pedagogiczna. Na jedno mam wpływ. Mogę zrobić wszystko, aby moje dzieci wiedziały, że szkoła jest dla nich… Albo nie zrobić nic i liczyć na to, że dzieci uświadomią się same lub zasilą grono osób, dla których szkoła jest nieprzyjemnym obowiązkiem i stresem, a czytanie karą.

– Drodzy rodzice, na rynku można kupić przeróżne plecaki dla pierwszaków, puszczę teraz dwa, proszę sobie obejrzeć za chwile podam ich cenę, a tymczasem porozmawiajmy sobie o umiejętnościach, jakie powinno posiadać dziecko w pierwszej klacie. Wiedza, jaką przekazano w okresie przedszkolnym jest podstawą w pierwszych latach szkolnych.  Zacznijmy od obuwia, przede wszystkim dziecko powinno samodzielnie wiązać sznurowadła, ubierać się…

Na jednym zebraniu dla rodziców, dyrektorka mówiła o obawach rodziców i podpowiadała właściwie rozwiązania. Doszedł do mnie plecak, miał twardy tył, ale od strony pleców był delikatnie pikowany. Opaski na ramionach solidne i zdobione brokatowymi napisami. Składał się z dwóch większych kieszeni. Ta druga była podzielona jeszcze na dwie mniejsze i była wyposażona w siateczkę, która przypominała coś w rodzaju worka na napój.

– … Nie chcielibyśmy powtarzać sytuacji z ubiegłego roku, kiedy to byłam zmuszona odwołać przybycie dzieci na spektakl z uwagi na to, iż nauczycielka nie zdążyła pomóc wszystkim dzieciom w zmianie obuwia. Ta umiejętność powinna być już nabyta u 6 latka…

 Jest drugi plecak, ramiączka podobne, plecy również twarde. Jednak ten egzemplarz ma chyba tekturę, jest bardziej kwadratowy i …

– Pierwszy plecak kosztuje 116 zł  drugi 75 zł. Tak więc, drodzy państwo, te plecaki nie są z wyższej półki cenowej i zapewniam państwa, że ten tańszy jest nie tylko wygodniejszy ale i lżejszy o 1,5 kg. To ważne, bo plecak staje się dużo cięższy po dołożeniu zeszytów. I tu zaznaczam, że w pierwszej klasie wystarczy 16 kartkowy! Pamiętajmy, że w dużej mierze od was samych zależy ciężar plecaka. Przykład. Piórnik: dziecko potrzebuje dwa długopisy, ołówek, temperówkę, nożyczki i gumkę. Tymczasem, kupujecie państwo zestaw kolorowych mazaków, zakreślaczy, 24 szt. kolorowych kredek. Dziecko powinno znać trzy podstawowe kolory i wiedzieć jak sobie nimi radzić, np.  niech wie, że połączenie czerwonego i żółtego daje kolor pomarańczowy. Pozwólmy dzieciom odkrywać świat, rozwijać się!
Wracając do plecaków. Weźmy pod uwagę, że gusta dzieci zmieniają się w zależności od reklam i zainteresowań kolegów, więc nie ma sensu kupować drogich plecaków, które mają służyć przez okres dłuższy niż jeden rok. Zapewniam, że dziecko i tak za rok poprosi o nowy. Dodatkowo dzieci w pierwszych klasach odprowadzane i przyprowadzane są przez rodziców, na początku dziecko nosi plecak na plecach bo jest to nowa sytuacja dla niego. Z czasem plecaki wycierają podłogę w szatni, zimą służą za sanki. Proszę również pamiętać, że lekcje odbywają się w jednej sali, więc dzieci nie dźwigają tych plecaków. Rano odwieszane są na haczyku, a dopiero po zakończeniu ściągane. Mówię o tym dlatego, że kupujecie państwo bardzo drogie plecaki z uwagi na zdrowie dzieci.  Wiem, że to wpływ mediów. To jest bardzo ważne. Nie odradzam, lecz sugeruję, że zakup plecaka powyżej 200 zł nie ma sensu. Oczywiście, decyzje pozostawiam państwu.

Pomyślałam, że ma to sens. Pewnie i tak znajdą się rodzice, którzy będą chcieli wyróżnić swoja pociechę. Nasza córka dostała plecak na urodziny, nie wiem ile kosztował ale ciężki nie jest. Program, którym będzie realizowany w jej szkole, to pakiet kilku cieńszych podręczników. Jest też taka książeczka, którą dziecko będzie nosiło tylko przez trzy tygodnie września, a łączy w sobie jednocześnie podręcznik, ćwiczenia i świat matematyki. Media trochę wyolbrzymiają temat pierwszoklasistów, doszukując się sensacji. Owszem, kiedy włożymy do plecaka pakiet na cały rok szkolny, do tego wszystkie zeszyty i płaską puszkę z 24 kolorami kredek, jeszcze 12 mazaków, piórnik warstwowy, ulubione autko, kanapki w modnym pudełeczku oraz wodę w kolorowym bidonie, to wtedy z kilograma robi się już 6 kilogramów! Osobiście postawiłam na przygotowanie swoich dzieci do bardziej pod kontem psychicznym, niż wizualnym. Na szczęście teściowe przejęli obowiązek nauki sznurowania obuwia dużo wcześniej. My, jako rodzice, musimy przygotować dzieci od strony samodzielności i wiary we własne siły. Musimy wypracować w młodym człowieku świadomość tego, że szkoła jest dla niego. Tam nie ma miejsca na wstyd. Szkoła jest miejscem, w którym pytania można zadawać zawsze i tak długo, aż odpowiedz będzie satysfakcjonująca.


Autor: anonim

Niniejszy felieton został przesłany przez naszą czytelniczkę. Ty również chcesz podzielić się spostrzeżeniami o otaczającym Cię świecie? Napisz do nas! Jeśli Twój tekst nas zaciekawi, opublikujemy go i odwdzięczymy się małą niespodzianką :) 
artykuly@kobietapisze.pl

4 komentarze

  1. Czy świat oszalał?! Trafiłam właśnie na reklamę plecaków i jestem w szoku! 200 zł to PRZESADA ale 400?! Czy takie plecaki same się pakują?!! Producenci zapominają jakie jest przeznaczenie niektórych rzeczy.

  2. Pamiętam jak chodziłam do podstawówki. Wtedy na plecaku była jakaś postać z bajki, nie tej ulubionej, a jakiejkolwiek. Taki dziecinny model. W gimnazjów plecak „odziedziczyłam” po siostrze. Modny, skórzany. A w liceum modne były torby na jedno ramię.
    Tylko u mnie w domu, o zakupie plecaka nie decydowała moda, a cena przedmiotu.
    Zgadzam się z autorką. Nie warto fundować maluchom super modnego, markowego plecaka, bogatego w bajkowe wzory. Gusta dzieci zmieniają się tak szybko, jak ich nastroje. Czy opłaca się wydawać ogromną sumkę na dziecięcy plecak? Czy wydatek ten nie będzie jednoroczny?

Leave A Reply