Torebka… czy ktoś z nas zna kobietę, która nie kochałaby (lub chociażby nie lubiła) swojej torebki? Ja nie znam i sama również nie wyobrażam sobie wyjścia bez tego dodatku. Pozwolę sobie na śmiałe porównanie, że dla płci pięknej torebka jest tym, czym dla mężczyzny samochód.
Każda z nas ma swój własny styl, swój sprecyzowany gust, jednak szeroki wybór torebek pozwoli wybrać idealnie dopasowaną do naszych potrzeb. Możemy wybierać spośród torebek na ramię i do ręki, materiałowych, skórzanych, ekologicznych. Wreszcie mamy ogromny wybór modeli i fasonów, pośród których znajdziemy torebki kuferki, torebki listonoszki, kopertówki, torebki wizytowe, tak zwane torebki shopper, torebki sportowe, torby bawełniane i inne. Poza tym każdy, nawet najprostszy model torebki, w prawdziwą perełkę zamienią wszelkiego rodzaju zdobienia, wzory i kolorystyka. W zależności od rodzaju torebki (czy też jej rozmiaru), wykorzystujemy je do noszenia zakupów, materiałów na uczelnię, czy do szkoły lub też do zwykłego przechowywania niezbędnych drobiazgów.
Do moich ulubionych torebek, których mam już trochę w kolekcji, należą torebka kuferek oraz torby listonoszki. Te fasony po prostu najlepiej do mnie pasują, dlatego kiedy już decyduję się na zakup torebki (taka moja wada, że trochę zbyt często je kupuję), rozglądam się właśnie za takimi modelami. Chociaż prawdę mówiąc nie są to jedyne rodzaje torebek, jakie posiadam, więc nie mogę powiedzieć, że mam bzika na punkcie kuferków i listonoszek (ale już niestety mam bzika na punkcie torebek ogólnie). Jako że nie było mi dane jak do tej pory wygrać dużej sumy na loterii, moje torebki wcale nie kosztują mnie majątku. Wręcz przeciwnie, szerokim łukiem omijam sklepy, gdzie za swój ulubiony dodatek musiałabym zapłacić kilkaset złotych. To nie na moją kieszeń. Szczerze mówiąc, jeśli mam wydać trochę ponad 100 zł na torebkę, to już długo się nad nią zastanawiam.
Stawiam raczej na modele z przedziału 50-100 zł. Jednak jeśli zauważę ciekawą torebeczkę za na przykład 20 zł, to wcale nie myślę, że skoro jest tak tania, to rozleci mi się na kawałki po trzech miesiącach- po prostu ją kupuję. I chyba właśnie dlatego, że niewiele kosztują, mam tych torebek sporo ponad normę (a moja norma to 3-4 torebki). Często sięgam także po zgrabne, eleganckie kopertówki, kiedy szykuję się na wieczorne wyjścia, a na zakupy zawsze wybieram bawełnianą torbę ekologiczną, żeby nie robić z domu składowiska plastikowych jednorazówek. Przy wyborze nowej torebki kieruję się przede wszystkim tym, czy posiada ona regulowany pasek, gdyż lubię mieć możliwość wyboru sposobu noszenia (i tutaj element humorystyczny- torebkę z regulowanym paskiem, którą mogę przewiesić przez ramię, trudniej jest wyrwać złodziejowi!), ale także ilością różnego rodzaju kieszonek, jakie posiada, ponieważ noszę w torebce mnóstwo rzeczy, które lubię mieć uporządkowane, żeby uniknąć na przykład półgodzinnych poszukiwań pomadki do ust.
Wyznaję zasadę, że torebek nigdy dość, co doceniają moi znajomi i rodzina, kiedy zbliżają się święta, bądź urodziny, a to dlatego, że nie ma żadnego problemu z wyborem prezentu dla mnie. O ile oczywiście ktoś nie stwierdzi, że nie zasłużyłam na podarunek.
