Sucha, szorstka skóra oraz uczucie swędzenia mogą niekiedy bardzo utrudniać codzienne życie, zwłaszcza jesienią i zimą. Nakładanie na nią „kilogramów” różnego rodzaju mazideł, daje nam ulgę na krótko, najczęściej do następnego kontaktu z wodą. Czy można skutecznie poprawić elastyczność i gładkość naszej skóry?
Sucha skóra jest bardzo nieprzyjemna, zarówno dla osoby która ma taki problem, jak również dla otoczenia. Dłonie są szorstkie jak beton, na czarnych rajstopach lub w przypadku panów, na czarnych skarpetkach, w połowie dnia pojawia się „biały śnieżek”, a skóra na ramionach zachowuje się tak jak byśmy „linieli”. Istny horror, szczególnie dla osób dbających o swój wygląd. Idealnym sposobem na rozwiązanie problemu szorstkości i „sypania się” skóry byłaby jej wymiana np. dwa razy w roku. Niestety, przez całe życie mamy tylko jedną skórę i musimy sobie jakoś z tą jej suchością radzić. Z problemami suchej skóry borykają się miliony ludzi na całym świecie, dlatego pierwsza podstawowa sprawa to rozpoznać przeciwnika, bo tylko wtedy jesteśmy w stanie zrozumieć dlaczego skóra jest sucha i możemy nauczyć się jak ją skutecznie nawilżać, a to z kolei znacznie poprawi nam komfort życia. Szczególne znaczenie ma to w okresie „dużych skoków” temperatury, gdy z mrozu przychodzimy do ogrzewanych pomieszczeń i na odwrót.
Jeżeli nasz organizm ma problem z utrzymaniem w skórze odpowiedniej ilości wody i tłuszczu wówczas występuje suchość skóry. Jest wiele przyczyn, które powodują, że nasza skóra traci odpowiednie nawilżenie. Pierwsza to dziedziczenie, czyli mamy tendencje do suchej skóry. Druga to wiek, w miarę starzenia się produkujemy mniej hormonów (meno- i andropauza), które mają wpływ na utrzymanie wody w skórze, a także nasze gruczoły produkują mniej łoju, co też sprzyja utracie wody.
Poza skłonnościami genetycznymi i starzeniem się, suchość skóry spowodowana jest czynnikami środowiskowymi. Chodzi głównie o suche powietrze, z którym mamy kontakt szczególnie podczas zimy, zarówno na dworze jak i w pomieszczeniach ogrzewanych. Różnicę można odczuć na początku sezonu grzewczego, kiedy momentalnie sucha staje się nasza skóra, oczy czy śluzówka nosa.
Czynnikiem wysuszającym jest też woda, zwłaszcza podczas długich gorących kąpieli czy pryszniców. Częste korzystanie z gorącej wody powoduje, że ilość łoju w skórze jest zbyt mała, żeby utrzymać jej właściwą wilgotność, a to prowadzi do przesuszenia, uczucia pieczenia i swędzenia. Zjawisko to pogłębia stosowanie detergentów, mydeł, środków czyszczących stosowanych na co dzień. Skóra może też być sucha na skutek pracy w szkodliwych warunkach.
O właściwie nawilżoną skórę należy dbać tradycyjnie od zewnątrz, używając odpowiednich kosmetyków. Szczególnie skuteczne są te zawierające mocznik, naturalną substancję, która powoduje nawodnienie warstwy rogowej naskórka. Należy jednak pamiętać, że naskórek pielęgnowany zewnętrznie odpowiada jedynie za 20 % wilgotności całej skóry. Natomiast, aby zadbać o nią kompleksowo, należy robić to również od środka, czyli przede wszystkim stosować odpowiednia dietę i suplementację.
Do takich skutecznych suplementów nawilżających skórę od wewnątrz należy mleko kobyle. Ponieważ świeże mleko jest trudno osiągalne, można stosować łatwe w użyciu kapsułki zawierające skoncentrowane kobyle mleko. Takim preparatem jest suplement diety Proskin LF kapsułki. Kobyle mleko jest swoim składem i strukturą najbardziej zbliżone do mleka ludzkiego, dlatego jest dla nas tak skuteczne. Zawiera bardzo dużo bioaktywnych składników między innymi laktoferynę, lizozym, nienasycone kwasy tłuszczowe, szczególnie omega 3 czy kwas orotowy (witamina B13) mających ogromny wpływ na stan odżywienia i nawilżenia skóry, a których zbyt mało przyjmujemy w codziennej diecie. Stosując regularnie Proskin LF szczególnie w okresie działających kaloryferów dostarczamy skórze, w sposób najbardziej zbliżony do naturalnego te składniki, które są niezbędne, aby zaradzić problemowi suchej skóry. Wiosną skóra podziękuje nam za to dobre traktowanie w okresie ekstremalnych temperatur.