Dziecko odmawiające zjedzenia posiłku to nie lada problem dla rodziców. Jeszcze gorzej, gdy odmawia po raz kolejny. Aby podjąć się rozwiązania problemu, warto poznać jego przyczynę. Możesz mieć do czynienia z niejadkiem o małym apetycie, wybrednym grymaśnikiem lub własnymi, złymi przekonaniami o wielkości porcji jedzenia dla dziecka.
Należy pamiętać, że apetyt u dzieci podlega naturalnej kontroli -jedzą gdy są głodne, piją gdy odczuwają pragnienie. U osób dorosłych system ten często przestaje funkcjonować, przez co nie zaprzestają one jeść mimo, że się nasyciły. Dodatkowo, panuje przesąd, że wyznacznikiem dobrego rodzicielstwa jest duży apetyt u dziecka. Żołądek malca jest dużo mniejszy niż osoby dorosłej. Spora porcja posiłku działa na dziecko odpychająco, w szczególności gdy wcale nie jest głodne. Lepiej jest podawać mniejsze porcje i uczulić pociechę, że zawsze może poprosić o dokładkę.
Dietetyczki Anne Hillis i Penelope Stone, autorki poradnika „Od piersi do talerza”, uważają, że niektórzy rodzice mają nierealne wyobrażenia co do apetytu swojego dziecka. Zwłaszcza gdy ukończyło ono pierwszy rok życia. Przez ten czas matka i ojciec mieli okazję przyjrzeć się jak porcja pokarmu zwiększa się z jednej łyżeczki płatków czy kaszki do trzech solidnych (jak na wzrost dziecka) posiłków. Odruchowo i bez zastanowienia oczekuje się, że apetyt pociechy będzie rósł w tym samym tempie. Jednak, rozwój dziecka jest najbardziej intensywny właśnie w pierwszym roku życia. Ważne jest, aby nie wpędzić się w błędne koło. Mając nielogiczne poglądy o tym ile dziecko powinno jeść, można dojść do wniosku, że wychowuje się niejadka lub grymaśnika. Starając się rozwiązać problem, który w rzeczywistości nie istnieje, można stworzyć go naprawdę.
Jeśli uważasz, że twoje dziecko wyjątkowo grymasi przy jedzeniu, zastanów się w czym leży problem? Możliwe, że podajesz jedzenie w złej kolejności. Dziecko może odmówić zjedzenia kanapki, ponieważ chce pić. W tej sytuacji należy najpierw podać napój, a po nim kanapkę. Jeśli nadal odmówi jedzenia, nie złość się! Nie wolno doprowadzić do stanu, gdy posiłek skojarzy się dziecku z Twoim gniewem. Wtedy będzie już zawsze grymasiło. Pozwól malcowi zjeść tyle, ile da radę, a następnie spokojnie odejść od stołu. Spożywanie przy stole powinno odbywać się w spokojnej atmosferze.
Specjaliści od żywienia dzieci wprowadzili termin określający lęk przed nowymi rodzajami żywności –neofobia pokarmowa. Nie jest to choroba, a zjawisko zupełnie naturalne dla dzieci pomiędzy 18. a 24. miesiącem życia. Zdarza się, że dziecko w tym okresie rozwoju odrzuca również pokarmy wcześniej znane. Wtedy też doskonale jedzące dziecko staje się nagle niejadkiem. Badania pokazują jednak, że wielokrotne podawanie tej samej potrawy (nawet w dziesięciu próbach) złagodzi neofobię, a produkt zmieni w znajomy. Warto pamiętać, aby menu urozmaicać stopniowo.
Czasami warto postawić na samodzielność. Niektóre dzieci jedzą chętniej, gdy same posługują się sztućcami. Pozwól na pomoc w przygotowaniu posiłku –przy odmierzaniu, mieszaniu, nalewaniu i ugniataniu ciasta. Dzieci uwielbiają powtarzać zachowania rodziców. Ogromną przyjemność sprawisz opowiadając co robisz, krok po kroku.
Dla wielu rodziców niski poziom apetytu u dziecka jest powodem do zmartwień. Denerwujące jest przygotowywanie posiłku z myślą, że i tak trzeba będzie go wyrzucić. Jeśli bardzo niepokoisz się o zdrowie Twojego dziecka stwórz dzienniczek, w którym zapiszesz wszystko co zostało przez nie zjedzone i wypite. Dane z dzienniczka możesz skonsultować z położną, dietetykiem lub pediatrą. Specjaliści mogą doradzić regularny pomiar masy ciała i wzrostu dziecka. Może się zdarzyć (w przypadku diety niedoborowej), że dziecko będzie potrzebowało suplementów witaminowo-mineralnych.
Informacje podane w artykule pochodzą z książki „Od piersi do talerza” Anne Hillis, Penelope Stone (wyd. Rebis)
Więcej na temat poradnika TUTAJ
Przeczytaj również:
Przykazania żywieniowe dla dzieci i dorosłych
Co wolno, a czego nie wolno podawać maluchom?
Mały duży kucharz
3 komentarze
Pozwolić dzieciom jeść samodzielnie, nawet wtedy gdy brudzą i bawią się jedzeniem! Ja uczę moją 16 miesięczną córę jeść jak ma ochotę i ile ma ochotę i naprawdę się to sprawdza. Mała chętnie odkrywa nowe smaki.
super podejscie.ja niestety czasmi dla swietego spokoju często karmilam sama dziecko.zeby bylo szybciej,czyściej,zeby wszystko zjadło.Wiem,To był błąd,mam tę swiadomość ale…;)
Ja pozwalałam córce jeść samodzielnie od małego a i tak jest wielkim niejadkiem. Próbowałam przetrzymać ale dwa dni nic nie jadła więc bojąc się o jej zdrowie podałam tak jak zwykle. Każdy posiłek to godziny proszenia i wmuszania. Wspomnę jeszcze, że córka ma obecnie prawie 6 lat.