Marnowanie żywności to problem, który osiągnął już miano światowego. Każdego dnia wyrzucamy ogromne ilości jedzenia, które mogłoby być skonsumowane, przerobione, zamrożone itp. Jaka jest przyczyna marnowania żywności? Czy to oznaka nadmiernego dobrobytu, a może zbyt niskiej świadomości?
Wiele krajów podjęło już walkę z tym problemem. Organizowane są różne akcje mające na celu uświadomienie ludziom jak duże ilości żywności są wyrzucane w ich gospodarstwach domowych, a także podpowiadające jak zmniejszyć ilość marnowanego jedzenia. W Polsce ten temat nadal pozostaje w cieniu.
Marnowanie żywności – kilka faktów:
- Każdego roku w Europie marnuje się około 89 milionów ton (!) żywności.
- Jeśli przestaniemy marnować żywność, którą można spożyć, to dla środowiska będzie to taka korzyść jak zabranie z dróg 20% samochodów.
- Około 60% wyrzucanej żywności w gospodarstwie domowym można zaoszczędzić, a to w skali roku oznacza około 565 euro więcej na koncie.
- Jedna restauracja marnuje około 21 ton żywności rocznie, z czego 30% pochodzi prosto z talerzy klientów.
Dlaczego marnujemy żywność?
Z dwóch głównych powodów: przygotowujemy jej za dużo lub nie spożywamy w odpowiednim czasie, co powoduje, że się psuje, a w konsekwencji nie nadaje się do konsumpcji. Może to być też związane z gościnnością Polaków, którzy na wszelkie spotkania towarzyskie przygotowują ogromne ilości jedzenia.
Aby uświadomić sobie jak dużo żywności jest wyrzucanej w naszym domu, warto zapisywać to, co się kupiło, zjadło i wyrzuciło. Ta informacja może być punktem wyjścia do zmian na lepsze.
Ogromne ilości jedzenia wyrzucane są w restauracjach, gdzie żywność pozostawiona przez klienta na talerzu wędruje prosto do kosza. W wielu krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, aby zapobiec takim sytuacjom, możliwe jest zabranie resztek do domu. Do tego celu służą tak zwane doggy bags (torba dla pieska), niestety klienci rzadko o taką torbę proszą. Powód? Bardzo prozaiczny – wstyd. Według SRA (Sustainable Restaurant Association) aż 25% osób z tej właśnie przyczyny nie zapyta o możliwość zabrania pozostałości swojego dania do domu, 24% z nich błędnie uważa, że jest to niezgodne z zasadami bezpieczeństwa i zdrowia. Co na to restauratorzy? Zachęcają do proszenia o „torebkę dla pieska”. Dla większości takie postępowanie jest rodzajem pochlebstwa (skoro zabieram do domu to, czego nie zjadłam, to znaczy, że naprawdę mi smakowało). Dodatkowo, zmniejsza się problem niewykorzystanej żywności, którą trzeba jakoś zutylizować.
Co można zrobić w przypadku marnotrawstwa żywności?
Ważne jest zwiększenie świadomości oraz zaznajomienie się z metodami oszczędzania jedzenia. Przede wszystkim, należy planować spożycie żywności, zapisywać na kartce i trzymać się planu oraz kupować mądrze i oszczędnie, dokonując przy tym dobrych i przemyślanych wyborów. Zapewniam, że pozwoli to zaoszczędzić niemałą sumkę. Jeśli natomiast zdarzy się, że przygotowaliśmy jedzenia za dużo i cześć została niespożyta, to większość potraw można schłodzić lub zamrozić i zjeść później lub „przerobić” na inne danie wykorzystując przy tym swoją kulinarną inwencję twórczą.
Bardzo istotne są metody przechowywania żywności. Przykładowo, większość warzyw i owoców dłużej zachowa swoją świeżość w lodówce. Nie należy zostawiać także żywności „luzem”, nie opakowanej. Z pomocą przyjdą tu plastikowe pojemniki, do których możemy przełożyć napoczęte produkty spożywcze, szczelnie zamknąć i umieścić na półce lodówki. Dzięki temu, dłużej zachowają świeżość oraz nie przejdą zapachem innych produktów. Wyjątkiem jest chleb, którego nie należy przechowywać w lodówce, ponieważ szybciej czerstwieje. Lepiej sprawdzi się drewniany chlebak umieszczony w suchym i zaciemnionym miejscu. Nadmiar pieczywa można natomiast z powodzeniem zamrozić.
Odpady żywnościowe można składować w oddzielnych pojemnikach, a następnie poddać je procesowi kompostowania. W jego wyniku powstanie wspaniały nawóz, który możemy wykorzystać w przydomowym ogródku. Wyjątkiem jest mięso, które podczas rozkładu wydziela nieprzyjemny zapach (powodem są bakterie). Chleb natomiast lepiej jest np. pokruszyć ptakom.
W Wielkiej Brytanii istnieje program WRAP (The Waste & Resources Action Programme), który zajmuje się odpadami i ich redystrybucją. W jego ramach została zorganizowana kampania „Love Food Hate Waste” (kocham żywność, nienawidzę marnowania), której celem jest zwiększenie świadomości w zakresie potrzeby zminimalizowania marnotrawstwa żywności. Organizatorzy zachęcają do planowania, pokazują proste metody zminimalizowania ilości wyrzucanego jedzenia i podkreślają, że takie działania przyniosą korzyści nie tylko finansowe, ale także dla środowiska naturalnego, w którym żyjemy.
Temat marnowania żywności jest tematem „rzeką”, którym warto się jednak zainteresować zarówno dla własnych jak i globalnych korzyści.
mgr Magdalena Szuchnik -dietetyk kliniczny. Absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Prowadziła edukację żywieniową pacjentów warszawskich szpitali. Biegle włada językiem angielskim także w zakresie dietetyki.
2 komentarze
Spacerując z dzieciakami zauważyłam, że przed jednym z domów, postawiony był duży kosz jabłek i karteczka, która zachęcała do darmowego wykorzystania tych jabłek na placki i konfitury. Właściciel miał ich tyle, że zechciał się podzielić z przechodniami
Temat marnowanie żywności ,ma szeroki zasięg,nie wiadomo dlaczego tak się dzieje ,że
gro osób wyrzuca produkty,bo są już popsute,przecież wcześniej jak się dostrzegnie, że już jest ponad normę,można wspaniale przetworzyć na jakieś zapiekanki,sosy,gulasze,i.t.p zależy co też pozostało.Córkę nauczyłam podstawowych zasad mądrego gospodarzenia produktami żywnościowymi.Uwżam ,że to jest potrzebne w każdym domu,nauka idzie od rodziców.Mam sąsiada który ma mnóstwo jabłoni na działce więc jabłka układa w skrzyneczkach i oddaje do domu dziecka,czyn godny naśladowania.