Diagnostyka przebiegu ciąży -artykuł diagnosty laboratoryjnegoPolskie Towarzystwo Ginekologiczne określa minimalny zakres badań laboratoryjnych wykonywanych w czasie ciąży. Należą do nich oznaczenie grupy krwi i czynnika Rh, morfologia i badanie ogólne moczu, poziom glukozy we krwi, ocena funkcji tarczycy, test na obecność kiły oraz stężenie przeciwciał przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Do tej listy dochodzą badania nieobowiązkowe, ale określane jako zalecane w kierunku HIV, HCV, toksoplazmozy czy różyczki. Wydaje się dużo? Możliwości jest o wiele więcej. Współczesna mama ma po swojej stronie cały arsenał osiągnięć nowoczesnej diagnostyki. Warto poznać niektóre z opcji.

hCG STAT, hCG+β, free βhCG – czym to się właściwie różni?

Tajemniczy skrót hCG oznacza, że mamy do czynienia z ludzką gonadotropiną kosmówkową wytwarzaną przez syncytiotrofoblast, a następnie łożysko kobiety ciężarnej. Jej rola polega na podtrzymaniu funkcji ciałka żółtego we wczesnym okresie ciąży. Warto wiedzieć, że tak jak LH, FSH i TSH jest ona hormonem glikoproteinowym składającym się z dwóch podjednostek alfa i beta. Łańcuchy alfa są identyczne dla wszystkich czterech hormonów, natomiast struktury łańcuchów beta wykazują znaczne różnice i to one odpowiadają za poszczególne funkcje hormonalne. W warunkach naturalnych hCG obecna jest wyłącznie w moczu i krwi kobiet ciężarnych, dlatego też wykorzystuje się ją w testach ciążowych jako parametr potwierdzający zapłodnienie.

Standardowo hCG wykrywa się po 10 dniach od daty spodziewanej miesiączki, a więc w czasie, kiedy zapłodniona komórka jajowa zagnieżdża się w macicy. Jeżeli pacjentka chciałaby wcześniej dowiedzieć się czy jest w ciąży, może poprosić o oznaczenie stężenia hCG STAT, które pozwala na rozpoznanie ciąży już na tydzień od momentu zapłodnienia.

W organizmie przyszłej mamy stężenie hCG rośnie stopniowo, osiągając poziom maksymalny około 10. tygodnia po ostatnim cyklu miesiączkowym. Stężenie hormonu zaczyna obniżać się pomiędzy 10 a 16 tygodniem ciąży, a następnie spada do jednej piątej szczytu stężenia i pozostaje na tym poziomie do czasu porodu. Należy jednak pamiętać, że hCG może być również wytwarzana i uwalniana do krwiobiegu w znacznych ilościach przez guzy trofo- i nietrofoblastyczne oraz nowotwory zarodkowe zawierające komponenty trofoblastyczne.

Białko hCG obecne w surowicy kobiet ciężarnych występuje głównie w formie natywnej czyli posiada naturalną, nienaruszoną strukturę przestrzenną, aktywną biologicznie. Wykonując oznaczenie hCG+β określa się stężenie natywnej ludzkiej gonadotropiny kosmówkowej wraz z podjednostką beta. Podwyższone wartości hCG w tej formie mogą wskazywać na zmiany rozrostowe trofoblastu (zaśniad groniasty), nowotwór kosmówki lub ciążę mnogą. Obniżone wartości wskazują na niebezpieczeństwo poronienia, poronienie chybione, ciążę pozamaciczną, gestozę lub obumarcie płodu. Warto przy tym dodać, że podwyższone stężenie hCG może także nie być związane z ciążą i występować u pacjentów z nowotworami jajników, pęcherza, trzustki, żołądka płuc i wątroby.

Marker hCG+β służy nie tylko do wykrycia i monitorowania ciąży lub pacjentów z chorobami trofoblastycznymi i niektórymi nowotworami. Wraz z oznaczeniem stężenia AFP i innymi parametrami (dokładny wiek ciążowy i waga matki), hCG+β ocenia ryzyko wystąpienia zespołu Downa w drugim trymestrze ciąży. Jeżeli ciąża jest dotknięta trisomią 21, stężenie AFP w surowicy matki jest obniżone, a stężenie hCG+β jest około dwukrotnie większe od średniego stężenia prawidłowego.

Poza strukturą natywną w krwioobiegu mogą występować także śladowe ilości niezwiązanych i nieaktywnych biologicznie łańcuchów alfa i beta oraz dodatkowe warianty  hCG utworzone w skutek degradacji białka w moczu i we krwi. Stężenie wolnej podjednostki beta ludzkiej gonadotropiny kosmówkowej (free βhCG) w surowicy wykorzystuje się jako wiarygodny marker aneuploidii płodowej. Połączenie oznaczenia stężenia wolnej βhCG z oznaczeniem stężenia osoczowego białka ciążowego A (PAPPA) i ultrasonograficznym potwierdzeniem przezierności karku jest obecnie markerem z wyboru wykrywającym podwyższone ryzyko wystąpienia u płodu zespołu Downa w pierwszym trymestrze ciąży. Wykorzystanie samych tylko markerów surowiczych powoduje zwiększenie wykrywalności wady wrodzonej o 70%, zaś użycie ich w kombinacji z badaniem przezierności aż o 90%.


PLGF i sFlt-1 – szybkie rozpoznanie stanu przedrzucawkowego

Preeklampsja, znana również jako stan przedrzucawkowy, jest częstym i groźnym powikłaniem ciąży. W wyniku choroby dochodzi do upośledzenia przepływu krwi przez łożysko, skutkujące niedotlenieniem płodu, a u kobiety rozwojem nadciśnienia oraz proteinurii (utraty białka z moczem) po 20 tygodniu ciąży. Ocenia się, że preeklampsja dotyczy  3-5% wszystkich ciąż. Kliniczne objawy występują w formie od łagodnej do ciężkiej i mogą prowadzić do wystąpienia pełnoobjawowej rzucawki, uszkodzenia wątroby i nerek, niedotlenienia, ograniczenia rozwoju płodu, a nawet śmierci płodu i matki. Pojawieniu się choroby sprzyja otyłość, zaburzenia lipidowe, cukrzyca, przewlekłe nadciśnienie i narażenie na stres. Stan przedrzucawkowy, któremu towarzyszy dodatkowo małopłytkowość i wzrost stężenia enzymów wątrobowych nazywany jest zespołem HELLP. Prawdopodobną przyczyną preeklampsji jest uwalnianie z łożyska naczyniowego czynnika wzrostu, co powoduje dysfunkcję śródbłonka. Standardowo przy rozpoznaniu choroby bierze się pod uwagę utratę białka z moczem, morfologię, poziom kreatyniny, LDH, kwasu moczowego, bilirubiny, i markerów wątrobowych. Wzbogacenie tej diagnostyki o stężenia nowych markerów osoczowych – PLGF (łożyskowego czynnika wzrostu) i sFlt-1 (receptora naczyniowego czynnika wzrostu śródbłonka typu 1) w znacznym stopniu ułatwia odróżnienie prawidłowej ciąży od preeklampsji. Dzięki oznaczeniu poziomu tych dwóch parametrów prawdopodobieństwo potwierdzenia stanu przedrzucawkowego wynosi obecnie ponad 95% nawet przed wystąpieniem objawów klinicznych. W przypadku ciąży prawidłowej stężenie PLGF wzrasta przez pierwsze dwa trymestry, a następnie spada aż do czasu rozwiązania. Z kolei stężenie sFlt-1 utrzymuje się na stałym poziomie we wczesnym i środkowym stadium ciąży, wzrastając następnie w jednostajnym tempie do rozwiązania. Natomiast u kobiet, u których wystąpił stan przedrzucawkowy, stężenie sFlt-1 jest wyższe, a stężenie PLGF niższe w porównaniu do stężeń tych markerów w ciąży prawidłowej. Wczesne rozpoznanie na podstawie nieprawidłowego wyniku stężenia sFlt-1 i PLGF oznaczanych we krwi matki metodami immunologicznymi w połączeniu z objawami klinicznymi, pojawieniem się proteinurii i dopplerowskim badaniem przepływu krwi w tętnicy macicznej znacznie zwiększa szanse na uniknięcie ciężkich powikłań choroby.


mgr Anna Kokot – diagnosta laboratoryjny – absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ze szczególnym upodobaniem do zagadnień związanych z mikrobiologią, hematologią i immunochemią. A prywatnie – zawsze ciekawa świata podróżniczka, miłośniczka szarad, zagadek, powieści kryminalistycznych i wszelkich rzeczy skomplikowanych.

Leave A Reply