Patrząc na pogodę ostatnich dni i prognozę na miesiące wakacyjno-urlopowe, nie mogę uwierzyć własnym oczom: 25, 28, a nawet 32 stopnie?! Moja dusza się raduje, gdyż jestem osobnikiem zdecydowanie ciepłolubnym. Z drugiej jednak strony wiem, że są osoby, którym upały nie służą, a które wręcz nie mogą znieść temperatury powyżej 25 stopni.

A nawet ja po kilku upalnych, dusznych dniach (szczególnie siedząc 8 godzin w biurze w otoczeniu komputerów) zaczynam szukać ochłody. Co zrobić kiedy klimatyzacja nie jest rozwiązaniem, wiatrak nie nadąża się kręcić, a zdjęcie kolejnej sztuki ubrania jest więcej niż nietaktem? Dobra informacja – istnieją produkty spożywcze, które w naturalny sposób ochłodzą przegrzany organizm.

Żywność, która chłodzi

Na początek niespodzianka — do takich produktów nie zaliczamy… lodów. Okazuje się, że tłuszcz zawarty w lodach sprawia, że po ich zjedzeniu organizm się nagrzewa. Wg Barrego Swansona z Washington State University, produkty żywnościowe, które zawierają sporo tłuszczu sprawiają, że podczas ich trawienia organizm się nieco nagrzewa. Różnica temperatur pomiędzy ciałem, a lodami podczas ich spożywania daje uczucie chłodzenia, ale w momencie trawienia robi się nam ciepło, ponieważ organizm musi dostarczyć energii do metabolizowania tego produktu żywnościowego. Tłuszcz spowalnia przesuwanie się pokarmu w żołądku, co wydłuża proces trawienia. Za każdym razem kiedy wkładamy w coś więcej energii (bez względu na to czy jest to trawienie, czy podnoszenie ciężarów) organizm będzie miał tendencję do nagrzewania. Trochę inaczej sytuacja będzie się przedstawia w przypadku sorbetów, szczególnie tych o smaku cytrusowym, jabłkowym. Mają one bardzo niską zawartość tłuszczu, a ich kwaskowaty smak dodatkowo daje uczucie orzeźwienia.


Jakie inne produkty pomogą nam się ochłodzić w upalny dzień?

  • Owoce, szczególnie te które naturalnie rosną w klimacie gorącym, czyli np. banany, cytrusy. Te ostatnie są wręcz idealne w upalne dni ze względu na swój chłodzący, kwaskowaty smak. Wybierać należy także owoce szczególnie „wodniste”, czyli np. melony i arbuzy. Spełniają one prostą regułę: im większa zawartość wody w owocu, tym bardziej schłodzi on organizm. Te owoce to w ponad 90% woda, więc idealnie nadają się na upały. Spowodują nie tylko obniżenie temperatury ciała, lecz także ugaszenie pragnienia oraz uzupełnienie utraconych w procesie pocenia płynów.
  • Warzywa, szczególnie te z dużą zawartością wody: sałata, szpinak, kapusta, rzodkiewki, cukinia, ogórek, brokuły, kalafior itp.— działa tu ta sama reguła, co w przypadku arbuza i melona. Ogólnie, większość warzyw i owoców zawiera 80-95% wody, a wszystko, co ma dużą zawartość wody jest łatwe do metabolizowania, szybko przechodzi przed układ pokarmowy, co daje uczucie chłodzenia. Łatwe trawienie oznacza mniej energii i ciepła. Zalecane są także kiełki oraz warzywa strączkowe, które dostarczą białka i witamin.
  • Ostre papryczki — kolejne zaskoczenie. Ostre pokarmy mogą spowodować pocenie, ale to właśnie w tym mechanizmie organizm obniża swoja temperaturę, dając w ten sposób efekt chłodzenia. Dlatego właśnie ostre papryczki są często spożywane w okolicach równika (czyli tam, gdzie temperatura powietrza jest najwyższa).
  • Chłodnik. Idealny wybór na lato o nazwie adekwatnej do swoich właściwości. Doskonale chłodzi, dostarcza składników odżywczych, mineralnych i jest świetną propozycja obiadową szczególnie wtedy, gdy wysokie temperatury utrzymują się od dłuższego czasu, a my nie mamy ochoty na jedzenie.

W upalne dni istnieje wysokie prawdopodobieństwo odwodnienia, szczególnie jeśli nie mamy nawyku picia. Warto pamiętać, że im wyższa temperatura, tym większe zapotrzebowanie na płyny, a pić należy zanim pojawi się uczucie pragnienia. Zalecanym napojem, który świetnie nawodni i przyczyni się do obniżenia temperatury organizmu jest woda z dodatkami, np.: cytryną, ziołami, takimi jak mięta, melisa, pokrzywa, które idealnie do niej pasują i poprawią jej smak. Spożywane napoje powinny mieć temperaturę pokojową, ponieważ zbyt duża różnica temperatur nie jest wskazana i może doprowadzić do bólu gardła, a nawet choroby.

Mam nadzieję, że moje wskazówki pomogą Wam przetrwać falę upałów, której wszyscy przecież nie mogliśmy się już doczekać po srogiej, długiej zimie.


Źródło:
 healthland.time.com


Dietetyk Magdalena Gałązkamgr Magdalena Szuchnik -dietetyk kliniczny. Absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Prowadziła edukację żywieniową pacjentów warszawskich szpitali. Biegle włada językiem angielskim także w zakresie dietetyki. Aktualnie współpracuje z portalem MamaNaDiecie.pl oraz zdobywa doświadczenie pracując jako dietetyk na siłowni. Do zakresu jej zainteresowań należą szczególnie edukacja związana ze zdrowym odżywianiem, diety redukcyjne oraz diety dla kobiet planujących ciążę i będących w ciąży.


dietetyk.m.galazka@gmail.com


Najpopularniejsze artykuły dietetyk Magdaleny Szuchnik:
Czy warto jeść zupy?
Pomelo i Zapomniana dobroć kalarepy
Wszechobecny fast-food

8 komentarzy

  1. muchagucha on

    Temperatura powyżej 25 stopni zupełnie mi nie przeszkadza – wręcz przeciwnie! Widząc słońce i termometr wskazujący temperaturę powyżej 20-stki moje ciało i mój umysł zaczynają się radować i tańczyć wakacyjny-hawajski taniec:) Arbuz, truskawki, maliny – to świetny sposób, aby naturalnie dodać sobie energii i siły w słoneczny dzień! Polecam zdecydowanie tego typu ochłodę

Leave A Reply