KONKURS! Wygraj świąteczny niezbędnik dekoracyjny od Delecty!

Twój e-mail

Imię

Konkurs zakończony! Nagrody otrzymują:

Pierniczki, ciasteczka a może babeczka? Jakiego wypieku nie może zabraknąć na Twoim świątecznym stole?

Michał Domański, Warszawa: „Miodownika staropolskiego z porządnym kremem na bazie kaszy manny, najlepiej ucieranej z mozołem i dokładnie w mojej makutrze. Obowiązkowo z własnoręcznie przyrządzonymi powidłami śliwkowymi, które nadają ciastu charakteru. Jak mawia moja rodzina: „Jest tylko jedno ciasto lepsze niż miodownik. Dwa miodowniki!”

Marta Kuczyńska, Wrocław: „Mamejów pierniczkowo-ciastkowych, wykonanych przez moje dzieci (Lidia 2 latka i Jaś 5). Są to takie gnieciuchy ze zmęczonego ciasta na pierniczki i  ciasteczka. Podczas wypieków świątecznych dzieci mi bardzo „pomagają” więc każdy dostaje swoją porcję do pracy i z nich coś wylepia lub wykrawa foremkami. Ich prace oczywiście znajdują się również na świątecznym stole i cieszą się ogromnym powodzeniem biesiadników. Zazwyczaj są zjadane jeszcze przed barszczem.”

Ewa Mierzejewska, Bartoszyce: „Świętej pamięci babcia mawiała, że na stole bożonarodzeniowym nie może zabraknąć pierniczków. W końcu są one wyznacznikiem powodzenia w życiu. Może pachnie to trochę zabobonem, lecz ja od wielu już lat wykonuje pierniczki samodzielnie. I to nie ze względu na babcine zabobony! W pierniczkach urzeka mnie cynamonowo-miodowo-kakaowy smak. To one sprawiają, że podczas świąt moje kubki smakowe wzlatują na wyżyny smaku. Dlatego wykonuję je z należytą starannością. Przybierają kształt gwiazdki, choinki, Mikołaja, czy dzwoneczka. Gdy pieką się w piekarniku, ich aromat zwiastuje, że święta są tuż, tuż. A gdy goszczą na stole, to święta są już.  Znikają z niego z prędkością światła. Tak je  wszyscy uwielbiamy!”

Joanna Wardenga, Jejkowice: „Na moim świątecznym stole nie może zabraknąć: kosteczek drożdżowych w lukrze dla taty, kruchych ciasteczek w polewie dla mamy, dla brata maślanych rogalików, a dla wszystkich korzennych pierników! Tak jak lubimy ciastek przystrajanie, tak też lubimy ich zjadanie!”

Katarzyna Woźna, Wronki: „– Kto zjadł makowiec? – Ja go nie brałam…to znaczy zjadłam, ale nie chciałam.W oknie usiadło takie wróblisko i gdyby nie ja, zjadłoby wszystko!” Ten wierszyk najlepiej opisuje mój wybór. Święta bez makowca? To przecież niemożliwe! Odkąd pamiętam, w naszym rodzinnym domu na świątecznym stole zawsze gościł makowiec. Zawijaniec w drożdżowym cieście, czy też gotowany na biszkoptowym spodzie, albo parzony na kruchym. Nie było świąt bez makowca. Pamiętam, że kiedyś mama stwierdziła „Ech znowu ten makowiec, odpuśćmy w tym roku, zróbmy coś innego”. Nasze miny mówiły wszystko – Święta Bożego Narodzenia bez pysznego, pachnącego migdałami maku, nie wchodzą w rachubę! Bo makowiec to nie tylko wspaniałe ciasto, ale wspólne (potrójne) mielenie maku, śmiech i radość przy przygotowaniu. Dlatego, w tym roku, jak zawsze na naszym stole, obok tradycyjnych wigilijnych potraw pojawi się Pan Makowiec.”